Od zamierzchłych czasów kolor sukni ślubnej uwarunkowany był kulturowo.
Niekiedy ślubną sukienką była po prostu najlepsza z tych co wisiały w niewielkiej szafie. W czasach, gdy suknia warta była kilka wsi najczęściej o modzie się nie mówiło. Tylko możne panny dostępowały zaszczytu posiadania sukni na ten jeden dzień uszytej z najdroższych złotogłowii.
Biel stała się zwyczajowym kolorem sukni ślubnej pod koniec XVIII w. Jedno co łączyło średniowieczne ślubne stroje z tymi z ubiegłego wieku, to haftowany motyw winnej latorośli, liści dębu i żołędzi symbolizujący zdrowie i cnotę. Tak więc przez dwieście prawie lat biel na stałe zakorzeniła się w krajach o wpływie kultury europejskiej jako barwa zastrzeżona dla panien młodych. Jeszcze kilka lat temu decyzja o kremowym kolorze sukni ślubnej świadczyła o odwadze dziewczyny. Nie rzadko musiała tłumaczyć się mamie, babci, przyszłej teściowej, a nawet narzeczonemu z decyzji którą podjęła. Stąd więc kolorowy gorsecik czy spódnica ma swoją symbolikę. Oznacza ona, że ta oto panna młoda jest świadoma swej wyjątkowości, pełna odważnych pomysłów i śmiało wkracza na nową drogę życia na przekór wszelkim stereotypom.
Wybierając kolory sukni ślubnej warto kierować się kilkoma kryteriami: po pierwsze typem urody i pasującą do niej kolorystyką, a dopiero potem modą i obowiązującymi trendami. Z doświadczenia wiem, że najlepiej jednak kierować się odczuciami których dostarcza nam bezpośrednie obcowanie z tkaniną.
Gdy oglądam materiały przywiezione z targu w Kalkucie, najnowsze kolekcje ślubne w Dusseldorfie i kosztowne kupony jedwabi wybrane z setek innych w londyńskim składzie prowadzonym przez Chińczyka czuję niepohamowaną chęć tworzenia.
Inspiruje nie tylko jakość tkaniny i motyw haftu, lecz coraz częściej kolor. Przeglądając szkice projektów sukien ślubnych odnajduję te, czekające na swoją kolej czasem niesłychanie długo. Teraz ten niedbały szkic, miękki francuski muślin z motywem łąki i indyjski jedwab w kolorze nieba utworzą ślubną kreację. Ma być ona elegancka i romantyczna, wytworna w czasie uroczystości i zwiewna w tańcu, a wieczorem okrywać ramiona przed chłodnym powiewem nadchodzącego mroku. Kolorystyka na pewno nie jest tradycyjna, choć biel całkowicie z niej nie zniknęła. Jest dokładnie taka jak panna dla której ją szyjemy. Ma w sobie coś z Audrey Hepbourn. Ceni sobie elegancje i styl. Lubi by strój podkreślał jej kobiecość (On musi być nią oczarowany!). Nie jest jednak tradycjonalistką i skłonna jest zerwać ze stereotypami dotyczącymi ślubnego stroju. Zresztą śnieżnobiała suknia nigdy nie wchodziła w grę. Dziewczyna jest przykładem klasycznej zimy, a odcień wybranego jedwabiu znajduje się w palecie odpowiadających jej kolorów. Ceni sobie ona praktyczność, chce by chusteczka i puder były zawsze pod ręką ( torebka będzie niezbędna ), a także by choć część sukni można było wykorzystać potem. Ślub będzie zimą, więc konieczne jest ciepłe bolerko chroniące przed przenikliwym chłodem. Sądzę, że po tak drobiazgowej analizie ten projekt jest strzałem w dziesiątkę.
Często przyszłe panny młode urzeczone rodzajem tkaniny lub jej odcieniem tworzą w swojej wyobraźni model, który jeszcze przed kilkoma minutami wydawał się niedostępny i niesprecyzowany. Znają siebie, lecz nie zupełnie potrafią przełożyć to na język ślubnej mody. Kilka cennych sugestii projektanta dopełnia często całości.
Oczywiście nie każda barwa dozwolona jest na ten dzień, lecz przekrój odcieni polecanych jest tak szeroki, że każdy coś tu wybierze.
Kolorystyka najbliższego sezonu ślubnego będzie zdecydowana. Biel śnieżna, a krem wyrazisty. Nie ma miejsca na kolory mdłe i bez wyrazu. W ubiegłym sezonie przyjął się na dobre kolor szampana Wśród nowości spotyka się też coraz więcej szlachetnych żakardów od ognistej czerwieni do głębokiego ciemnego bordo. Zarówno szampan jak i bordo mogą tworzyć rewelacyjny duet. Do sukien w tych kolorach bez problemu można dobrać wiele pasujących dodatków: buty, rękawiczki, szale i ozdoby do włosów. Nowością są na przykład żakardy przeplatane perłową nitką, hafty o ornamentyce roślinnej (coraz mniej kwiatków, a więcej gałązek i listków), a także zdobienia z zastosowaniem koloru platyny. Wciąż króluje złoto i srebro, lecz z reguły sukienki zdobione tymi kolorami wykonane są dla równowagi z delikatniejszych tkanin.
Suknię o której mowa powyżej uszyłyśmy zgodnie z wcześniejszym projektem. To była naprawdę wyjątkowa panna młoda, podobnie jak wiele innych, które w nasze ręce oddały swoją suknię ślubną. Długa, biała spódnica z muślinu spocznie na dnie garderoby. Do niebieskiego gorsetu i bolerka została zaprojektowana krótsza spódnica z identycznego jedwabiu. Będzie niezbędna na kolację w pierwszą rocznicę ślubu.
Zainspirowana takimi doświadczeniami polecam każdej przyszłej pannie młodej spędzenie kilku chwil w zaciszu pracowni krawieckiej.
Dotykając oryginalnych tkanin często o niezwykłych kolorach można poczuć zapach orientu, słodką woń jaśminu, lekkości porannej mgły w Prowansji.
Może wśród kuponów tkanin i wielu próbników odnajdzie ona materiał, którego motyw i odcień najlepiej odzwierciedli jej uczucia i emocje. Być może odrobina koloru na tle śnieżnej bieli sprawi, że nie łamiąc tradycji uczynimy ślubną suknię oryginalną i niepowtarzalną.
Jolanta Duda-Koprowska
Projektantka mody ślubnej
Pracownia Sukien ślubnych
Poznań, ul. Morszyńska 29A
61 842 26 81, 601 704 278
www.suknieslubne.com.pl
Zobacz też sukienki eleganckie dla 60 latki